Postawić naprzeciwko siebie języki francuski z angielskim to tak, jakby stanęli przed sobą konserwatysta i liberał. Francuzi od lat – wraz z Akademią Francuską – obserwują zmiany w swoim języku i czuwają nad jego czystością, odrzucając jakiekolwiek zapożyczenia, czy nowe słownictwo. Język angielski z kolei, przez swoją historyczną ekspansję kontynentalną tak samo wzbogacił języki podległych kolonii, jak i swój własny.
Nie można jednak stwierdzić, że oba języki nie mają wspólnych zapożyczeń od siebie samych. Mają, i to bardzo dużo! Aż 27% ich słownictwa to wyrazy podobne lub wspólnego pochodzenia. Liczba ta nie jest stała, a nawet ciągle maleje. W efekcie działań Akademii Francuskiej powstało wiele francuskich odpowiedników słów angielskich. Niejednokrotnie francuskie neologizmy mogą powodować większy lub mniejszy uśmiech na twarzy, czasem też „face palm” albo zdziwienie. W efekcie działalności Akademii możemy zapomnieć, że komputer po francusku to będzie „le computer” – nic z tych rzeczy. Podobnie rzecz się ma z innymi słowami, które zastąpiły terminologię angielską.
Ta odwieczna walka nie ma także zwycięzcy. Dzięki swojemu konserwatyzmowi język francuski ciągle się wzbogaca i rozwija. Język angielski stał się natomiast głównym językiem zapożyczeń, którego słownik stał się źródłem nowych słów wielu języków świata.